NIE MUSISZ WALCZYĆ ZE STRESEM

(z cyklu „Twoje zdrowie w Twojej głowie”)
 

Zwalczanie stresu, walka ze stresem, działania antystresowe, jak pokonać stres… Czy to absolutnie konieczne?

Paradoks

Wszyscy znamy zasadę „akcja-reakcja”. Ta zasada przybiera szczególne barwy, gdy wkraczamy na pole bitwy. Co tam mamy? Ofensywa – defensywa, atak – obrona, atak – atak. Jak jedna strona atakuje, druga zaczyna się bronić i też może zaatakować. Zaczyna się walka, wymiana ciosów i agresji. A to kosztuje dużo energii, dużo siły. Oprócz sporej dawki agresji, może pojawić się też frustracja, jeśli okaże się, że szala przechyla się w stronę przegranej…

Co to ma wspólnego ze stresem? Otóż ma bardzo dużo. Próbując walczyć ze stresem, paradoksalnie możemy wzmóc agresję i rozpętać wojnę, której konsekwencje będą jeszcze groźniejsze niż to, z czym zaczynaliśmy walczyć.

Nastawienie

Zgadza się, chodzi przede wszystkim o nastawienie, o podejście. Prawdą jest, że bojowe nastawienie do walki może mobilizować, dodawać sił i energii , pobudzać do działania – tak jest w początkowej fazie. Można by powiedzieć, że to dobrze, że o to chodziło. Tyle tylko, że po pewnym czasie sił zaczyna ubywać. Walka wyczerpuje. Owszem, mogą pojawić się nawet pierwsze wygrane bitwy, ale pojawiają się też pierwsze przegrane. Satysfakcja z początkowych sukcesów miesza się z bezsilnością, frustracją lub złością. A jeśli spadek sił okaże się poważny, możemy się zupełnie poddać, a wtedy samopoczucie jest o wiele gorsze niż na początku, ponieważ odczuwamy gorycz porażki, a czasami ciężar jeszcze innych konsekwencji przegranej.

Stres jako komunikat

Przyjrzyjmy się przez chwilę temu z czym tak naprawdę chcemy walczyć. Z odczuciem bycia zestresowanym? Z osobą lub z sytuacją, która nas stresuje? Zauważmy, że zazwyczaj mamy do czynienia z długotrwałymi sytuacjami, które uznajemy za trudne. Czy na pewno chcemy się szarpać z kimś lub z czymś, albo co gorsza z samym sobą???

Czy nie lepiej zachować siły na coś bardziej konstruktywnego? A gdyby tak potraktować stres jako lekcję, jako komunikat? Może zamiast marnować energię na szarpaninę, wykorzystać ją na odszyfrowanie komunikatu.

Co tak naprawdę nas stresuje?

Dlaczego coś stresuje nas bardziej, a co innego mniej? Dlaczego inni nie przejmują się tym samym co my? Co tak naprawdę nas stresuje? Jakie sytuacje? Co się w nich powtarza, co mają wspólnego? Jak na nie reagujemy? Czy zawsze tak samo reagowaliśmy? Czy można reagować inaczej? Jak? Co można robić inaczej?

Zamiast agresywnie uderzać, postarajmy się zrozumieć czym tak naprawdę jest stres w naszym indywidualnym przypadku. Poobserwujmy go najpierw. Posłuchajmy samych siebie. Dopiero gdy będziemy wiedzieć z czym dokładnie mamy do czynienia, wówczas przyjdzie czas na spokojne zastanowienie się jakich zmian potrzebujemy.
C.D.N.

This entry was posted in Artykuły. Bookmark the permalink.